á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Wydawać się może, że ten styl życia jest charakterystyczny dla Japończyków. Pewne analogie znajdziemy też w naszym środowisku korpo, gdzie większy jest wskaźnik singli niż osób w stałym związku. Być może taka samotność to też sposób na życie.
~KD
Bez wątpienia Murata w swej krótkiej, ale jakże wymownej historii przedstawiła wizję współczesnego świata. Jest to niestety bardzo niepokojąca wizja społeczeństwa XXI wieku. Choć autorka w wielu kwestiach mocno ironizuje, momentami dochodząc do granic absurdu, to w tym ostrym spojrzeniu na świat ma mnóstwo racji. W obecnym świecie każdy każdego próbuje „zaszufladkować”. Nie można zbyt mocno odstawać od reszty, żeby nie zostać w pewnym sensie społecznie „wykluczonym”, wyśmianym, napiętnowanym. Autorką tak sarkastycznej w wymowie opowieści mogła być tylko Japonka, która w sposób doskonały przedstawiła to, co kryje się za otoczką zharmonizowanego i pełnego uprzejmości japońskiego społeczeństwa. Polecam, rzecz godna zainteresowania.
Wynurzenia autorki "wkładane" w usta głównych postaci brzmią sztucznie, ordynarnie - w przypadku wypowiedzi bohatera - mężczyzny. Doczytałam do końca wiedziona zawodową ciekawością - chęcią postawienia diagnozy głównej bohaterce. Nie udało się. Nawet, jeśli brać pod uwagę specyfikę zaburzeń emocjonalnych w Japonii, nic tu nie pasuje. Autorka obdarzyła główną bohaterkę zlepkiem symptomów, (...) "w naturze" nie współwystępujących. Niestety, w tym przypadku więcej nie oznacza lepiej.
Szkoda czasu.
Moja ocena jest subiektywna. Po prostu nie rozumiem głównej bohaterki, nie rozumiem jej podejścia a raczej zaburzeń. Po skończeniu tej książki stwiedziłam, że przynajmniej była krótka. Ta cała historia w ogóle do mnie nie trafiła. Liczyłam na coś więcej.